wtorek, 14 kwietnia 2009

krwawe niebo


letnie, wakacyjne popołudnie... było strasznie parno... pamiętam jak dziś. z dwójką znajomych siedziałam na ulicy, gawędząc i żartując na wszystkie możliwe tematy, zauważyłam że niebo nabiera różowej barwy, stałam chwilę spoglądając w chmury... ,,zaraz wracam" krzyknęłam i pobiegłam ile sił w nogach po aparat, musiałam pobiec do domu a potem w możliwie najlepsze miejsce gdzie nic by nie zasłaniało mi nieba, po chwili ledwie łapiąc oddech stanęłam... i z pewną fascynacją obserwowałam nieboskłon, niebo było wręcz krwawe...

1 komentarz: